"Maczeta zabija" to kawał porządnego, relaksującego kina, które podobnie jak swój poprzednik pokazuje, że stworzenie efektownego widowiska wymaga jedynie kilku ambitnych pomysłów, dobrej, zgranej obsady aktorskiej oraz odpowiednich bohaterów. Wystarczająco bezlitosnego i mściwego "dobrego" oraz dostatecznie zepsutego, szalonego złego. Druga część (przyszłej) trylogii to smaczne danie, które zaostrza apetyt na zbliżający się deser. Piękne kobiety, twardzi mężczyźni, krew, spluwy i... niestworzone gadżety rodem z "Gwiezdnych Wojen".
więcej