Grupa przyjaciół wynajmuje "inteligentny" dom, by wspólnie spędzić w nim czas i zaznać relaksu. Po przybyciu zostają zaskoczeni możliwościami nafaszerowanego elektroniką budynku. Nie wiedzą jednak, że AI domu ma mordercze zapędu i wkrótce zacznie polowanie na nich.
Początek był niezły i zapowiadał ciekawy film. Potem im dalej w las, tym gorzej. Po scenie śmierci przez skręcenie karku po przewróceniu się przez doczepy od włosów pożałowałem, że obejrzałem ten film.
Jednocześnie taki, który oglądamy i nie myślimy aby go go wyłączyć.
Obejrzałem go z zaciekawieniem, nie nudził mnie, choć ostatecznie stwierdzam że jest po prostu słaby.
Lepsze to, niż jakieś pseudo ambitne kino, które nuży i po 15 minutach mamy ochotę wyłączyć.
Ode mnie 4/10, choć naprawdę ciężko ocenić...
Czego tu nie ma. Macki doktora Octopusa wygenerowane komputerowo na mocarnym procesorze konsoli Pegasus, drukarki 3D które na zawołanie drukują androidy, schematy slashera zapożyczone z lat 80 gdzie wiadomo że przeżyje niepijaca, nie uprawiająca seksu nudna dziewica. Już w pierwszej scenie filmu gdy pisała te swoje...