Miało być przekrojowo, analitycznie i zaskakująco. Wyszedł slapstickowy banał, przewidywalny do bólu. Nawet Noam Chomski nie ma tam specjalnie nic ciekawego do powiedzenia. Wszystko już gdzieś widzieliśmy, wszystko już przeczytaliśmy. Od razu zaczynam szukać porównań i przychodzi mi na myśl znakomity obraz z Juliet...