Za dużo wątków,za dużo postaci,za dużo fajerwerków. Banderas gra tu niemal rolę drugoplanową,na pierwszym planie mamy Deepa,który tworzy całkiem ciekawą postać, ale jest go zwyczajnie za dużo w tym filmie. Fabuła jest nieskladna,rozlazła i momentami męcząca. Tym niemniej gdzieś tam pobrzmiewają echa dawnego Desperado,czuć ten Rodriguezowo-Meksykanski koloryt. Nie skreślam całkowicie tego filmu,choć trochę żal,bo mogło być dużo lepiej.
Zaiste masz racje , jeszcze bym dodał ze za dużo w tym filmie tandetnej strzelaniny,praktycznie cały film to strzelają i strzelają , a mało sensownie gadają co lubiałem w Desperado były zarąbiste dialogi z których było śmiechu co niemiara, widać ze ten film powstał zeby zarobić na orginale , i nie wiem po co Danny Trejo sie pokazał w tej części jak w poprzedniej zginął ,szkoda ze Cezara nie wskrzesili bo miał swą niezastąpioną osobowość .