Vega nie ma pojęcia o robieniu filmów. Sceny są głupie, scenariusz się nie klei, wątki bez ładu i składu, aktorstwo okropne (Bluszcz to wyjątkowy żart). Z dawnym Pitbullem to nie ma nic wspólnego. Ohydny film. Dla ciemnego ludu - może kupi?
"scenariusz się nie klei, wątki bez ładu i składu" no czyli tak samo jak w pierwszy pitbullu.
Ma racje. W pierwszym PitBulu też był taki galimatias jak cholera. Oglądałem tuż po premierze jeszcze w 2005. Tyle że tamten film imał duszę, miał w sobie coś co przyciągało. No i potem był serial, który ten galimatias poukładał.
Nowego jeszcze nie widziałem, wczoraj był MN, więc tam byłem, ale dziś nadrobię i jak jest siara, to pewnie adekwatnie skomentuje :-)
Miala to byc odpowiedz do onkina, bo film bardzo mi sie podobał, a i uważan że Bluszcz zagrał zajebiście, nie wiem skad te niskie oceny, ten film to taki spoko akcyjniak
Każdy ignorant, który nie ma wiedzy o kinie, nie rozumie skąd się biorą niskie oceny gniotu, który mu się spodobał. A „spoko akcyjniak” to Zabójcza broń albo Szklana pułapka, a nie bezsensowny szrot od Vegi.
Ogladam duzo filmow, i wlasnie uwazam ze ten pitbull to wlaanie taki akcyjniak typu szklana pulapka, quentina ogladalem kazdy film, nie no bez przesady do quentina to podejscia nie ma, ale i tak film mi sie podobal, tak jak nie lubie filmow Vegi typu botoks czy te inne ścierwa, tak po prostu pitbulle lubie, i chyba z jego nowych filmów ten jest najlepszy, a pojaz mi film akcji z hollywood gdzie nie ma glupoty, i roznych dziwnych watkow, skacza , wybuchaja i nie konczy im sie amunicja, czym sie rozni taki pitbull z wybuchami, a jakis akcyjniak z hollywoodu, w kazdym masz absurdy i wybuchy tu jest podobnie, nie mowie ze jest to arcydzielo, ale tan jak napisalem spoko akcyjniak, moze ty lubisz miec kij wiadomo gdzie, i lubisz filmy tylko i wylacznie np jak Głowa do wycierania, ale moze cie zaskocze, sa ludzie ktorzy po 12h zmianie, lubia sie odprezyc przy lekkim filmie, a nie tylko ciagle ogladac trudne filmy, owszem lubie sobie wlaczyc przykladowo Odyseje Kosmiczna, czy interstelar, ale lubie tez lekkie przyjemne kuno, przy ktorym nie trzeba za duzo myslec, a akcja sprawia frajde, a ten film mi sprawil wiec nie obrazaj prosze ludzi, ktorzy lubia takze lekkie kino
Kolos965 zgadzam się z Tobą w 100%. Wybierając się na taki film nie oczekujemy chyba ambitnego kina, gdzie (tu cytat z innego filmu)- facet płynie łódką przez 1,5 godziny. Wiadomo, że Vega nie przebiera w środkach, jego filmy są dosadne, szybkie, nie ma przestojów, nie ma filozoficznych rozważań, za to dostajemy solidną dawkę sensacji i akcji. Nie są także oparte na faktach, jedynie luźno na nich bazujące, nie rozumiem więc tego rozgoryczenia części widzów, którzy domagają się wiernego oddania historii. Podzielam zdanie, że Vega to nasz zaściankowy Tarantino :)
Szkodliwy jest twoj komentarz. Idz obejrzyj sobie film oscarowy o dwoch facetach kochajacych inaczej. to powinno zaspokoic twoje wysublimowane gusta.
Film mnie pozytywnie zaskoczył, miał kilka swoich wad jak np wątek żony Nosa (stoczyła się tak nie wiadomo dlaczego, już wcześniej wiedziała z kim się zadaje) ale ogólnie film był dobry szczególnie jak na Vege. Co do filmu o którym wspomniano o facetach jeżeli chodzi Ci o Moonlight to tam chodziło o coś innego a nie że to geje były.
Ona nie stoczyła się ,,nie wiadomo dlaczego", miała manię na punkcie układania, porządku itd to przerodziło się w szaleństwo dlatego została tak ukazana
O widzę, że odezwali się prymitywni „prawdziwi Polacy”: nie wiem co ocena intelektualnego dna od Vegi ma wspólnego z filmami o gejach. Ale jak się widziało tylko Marvela, Vege, Gwiezdne wojny i polskie kino o prawdziwych bohaterach (wiecznie przegranych) to potem taki prymityw wyskakuje z opinia.
Vega produkuje w nieodpowiednim kraju. Jakby wypuszczał filmy w USA to byłby znany jak Tarantino. Ten sam poziom. :)
masz nikłe pojęcie o tarantino. Gość tworzy filmy genialne pod względem technicznym, dźwiękowym za to z dość luźnym i rozrywkowym podejściem do cięższych tematów. I tylko ta ostatnia rzecz może być podobna u vegi.
Gdyby Vega wypuszczał filmy w USA, to zalegałyby na półkach wypożyczalni kaset video w pipidówach i leciałyby w Polsacie 2, TV Pulsie i innych śmieciowych kanałach telewizyjnych, tak jak teraz lecą filmy z Seagalem, albo... ups, no filmy Vegi właśnie. XD
dokladnie - jak by krecil w USA to by inaczej niektorzy pisali o jego filmach a tak musi byc hejt bo sie udalo Polakowi... Jak sie komus jego film nie podobal lub mysli ze to nie na jego wysublimowany gust to polecam oscarowego nudnego jak flaki w oleju "Ojca" z Hopkinsem....
Kazdy jego film to gniot na jedno kopyto, Próbowałem się przekonać do jego filmów ale jest w nich taki bajzel że się nie da. Nie wystawiłem oceny bo nie należę do tych smutnych ludzi którzy wystawiają niskie oceny dla zasady, nie oglądając filmu bio był w nim wątek gejowski itp. Czy jak w tym przypadku zapewne beznadziejny scenariusz i kiepska gra aktorska.
Ale jeszcze za tak bezczelne podszywanie się po markę "Pitbull" no to ocena w dół idzie.
Sam film nie był tragiczny, spoko się zaczął z tą historią Nosa, sensownie doszedł wątek syna Gebelsa, ale im dalej, tym szybciej, tym mniej sensu to miało, no i już na koniec było zero szacunku dla jakiejkolwiek chronologii czasowej, a oddział policji wyskakiwał z każdego krzaku. Ta końcówka z tym radarem to jakaś masakra i totalna porażka.
Z odpowiednim podejściem o jeśli się lubi takie kino to film w sumie bardzo dobrze się ogląda. Mi nic nie przeszkadzało, nawet aktor Bluszcz, który bardzo specyficznie podszedł do roli, co może wiele osób razić, mi odpowiadał. Jak spojrzeć na tego bohatera, w jaki sposób był przedstawiony, to da się obejrzeć sceny z jego udziałem. Ja ten film polecam, całość według mnie podobna do "Nowych porządków" jeśli chodzi o sposób prowadzenia, lecz pozbawiony film jest tego specyficznego momentami humoru. Aneta Zając bardzo fajnie zagrała, może to nie jest rola Jej życia, ale z jej strony to zupełnie nowa odsłona gry aktorskiej.
Jak by ten film byl nakrecony w hollywood to bys sie nad nim rozplywal z zachwytu - Polacy juz tak maja ze sie podniecaja byle gownem z USA a nie potrafia docenic polskiego kina... Bylem dzis w kinie na tym filmie i nie bylo tak zle... Jak lubisz jakies "ambitne" filmy to polecam Ci film "Ojciec" z Hopkinsem,film ktory jest nudny jak flaki w oleju...
Onkin33, Twój wpis jest niesprawiedliwy i brutalny. O wszystkich, którzy próbują bronić ten film wyrażasz się z pogardą, obrażasz ich. Od kiedy to nie można mieć własnego zdania? Polityka tego kraju pewnie niedługo do tego doprowadzi, ale póki co cieszmy się, że każdy ma prawo do własnych sądów.
Ale się tu zleciało obrońców Papryka xD Ludzie, przestańcie płakać jak małe dzieciaczki, że ktoś Was obraża (X kutwa D) nazywając ciemnym ludem, kiedy sami porównujecie te vegańskie gnioty do Tarantino i filmów hollywódzkich. Pół biedy, że obrażacie w ten sposób klasykę kina, Wy znieważacie najbardziej sami siebie, i swoją własną inteligencję. Na ten syf się nie chodzi do kina i nie nabija mu się w żaden sposób oglądalności, dla zasady.