Kurcze ja się zawiodłem, napięcie tutaj jest w sposób stopniowy rzeczywiście budowane, jest w miarę klimatycznie ale według mnie dzięki muzyce.
Nie mam zastrzeżeń do Sary jeżeli chodzi o warsztat aktorski natomiast postać którą gra jest bardzo irytująca i psująca właśnie klimat tej produkcji ....6/10

Film momentami bardzo nudny, muzyka taka sobie, a jednak za słaba jak na horror, który ma budować napięcie z każdą kolejną minutą.
Brak elementów które mogą w jakikolwiek sposób przestraszyć widza. Niestety, film niepotrzebnie przedłużony w czasie, mógł by trwać krócej bez zbędnych przeciąganych momentów, poza tym, nie widzę tego filmu w kategorii horror. To kpina. Naciągane 4/10

Bo on nie straszy tylko trzyma w niepokoju. To nie jest film o zombi.

Dokładnie, mam takie same odczucia. Ocena zdecydowanie zaniżona.

Ocenia zaniżona zdecydowanie. Film może wystraszyć. Już od dawna nie miałam tak wielkiej ochoty zasłonić oczu podczas niektórych scen.
To co mnie się podoba najbardziej to to, że każdy może sam zinterpretować sobie ten film.
Na szczególną uwagę zasługuje tu charakteryzacja, i co da się zrobić porządne efekty za małą kasę? Da!
Zabawne dialogi i sceny "Claire wynosząca śmieci" do połowy filmu sprawiają, że film się nie dłuży i nie nudzi, a druga połowa to już tylko napięcie i strach w czystej postaci.
Więc jeśli lubisz filmy spod znaku duchów i nawiedzonych miejsc ta pozycja jest obowiązkowa.
NIE SUGERUJ SIĘ OCENĄ Z FILMWEBU. (nie mam pojęcia kto tak zaniżył tą ocenę)

Dokładnie! Ja jestem dość "niewrażliwy" na straszne sceny, ale od dawna nie widziałem horroru, który sprawi, że: albo miałem ochotę ominąć scenę, albo doznałem dreszczu ze strachu, ale nie takiego krótkiego, zwykłego, a długiego.

Takie powinny być horrory - nie nagłe "straszaki" (choć takie w filmie były), a sceny wywołujące niepokój, strach i ten dreszcz.. coś pięknego. No i klimat, horror potrzebuje klimatu.

Kto zaniżył ocenę? Ci, co oglądali ten film na laptopie, z piwem i ze znajomymi o godz. 18:00. Albo Ci, co oczekiwali od filmu wylewu krwi, morderców i żałośnie krzyczących bohaterek o inteligencji tak małej, że uciekają i łażą nie tam, gdzie trzeba.

No tak, bo przecież główna bohaterka chodziła tam gdzie trzeba.

Lean mówi jej wyraźnie "nie wchodź do piwnicy" po czym wchodzi tam dla jaj ze swoim przydupasem, ucieka, a chwilę później sama ostrzegająca tam złazi.

That makes a lot of sense, rly.

pewnie ci co skonczyli gimnazjum i nieboja sie scenek z filmu

Popieram. Obraz ciekawy i dający wiele do myślenia. Nie jest to może jakieś wybitne dzieło, ale dobrze się ogląda. Końcówka jest mocna i wykręcająca film do góry nogami.

Gimbaza nie oceni wysoko filmu jak nie leje sie krew hektolitrami. Tu jest klimat i ciekawa historia. Trzeba pomyslec.

Całkowicie się zgadzam, bardzo dobry film, ludzie którzy wystawiają mu złe oceny to banda ignorantów, którzy oglądają film tylko jak zobaczą spot 20th century fox! Końcówka filmu dająca wiele do myslenia, wiele pytań pozostało bez odpowiedzi i to właśnie dodaje charakteru temu filmowi. POLECAM!

Po to jest ten portal , by kulturalnie WEDŁUG WŁASNEGO GUSTU (!!!!) ocenić dany film , a że z gustami się nie dyskutuje - to rzecz oczywista !!!! Miarą kultury osobistej jest szanowanie czyjegoś odmiennego zdania!!!!! Panu , Panie @Fetorkiller jest ewidentnie BRAK owej kultury !!!!!

Kolejny "forumowy" madrala sie znalazł.

Może i mądrala ale na pewno nie ignorantka . Pozdrawiam

Skoro o gustach się nie dyskutuje, to po co wchodzisz na forum DYSKUSYJNE? Skoro już tu weszłaś, to proszę - napisz, dlaczego dałaś temu filmowi ocenę 2, która należy się (albo i niższa) moim zdaniem takim chłamom jak np. Alone in the Dark: Wyspa Cienia, Doom, Wyznawcy, Martwy Krzyk..

Innkeepers miało to, co powinien mieć każdy horror: ciekawą fabułę, która się nie dłuży, oraz taką, która nie jest pokazywana w szybkim tempie; sceny, które nagle straszą oraz sceny, które wywołują dreszcze (a mało tych drugich ostatnio w horrorach, wszyscy idą na skróty i przesycają filmy tymi pierwszymi); klimat, budowanie napięcia; nie prowadzenie widza "za rączkę".

Jak błyskotliwie zauważyłeś - Twoim (!!!!) zdaniem filmy które wymieniłeś , to chłam ; czy możesz to uzasadnić ... skoro wymagasz tego ode mnie ... A tak w ogóle , to masz postawę agresora , a takich ludzi nie lubię . I co do cholery u Ciebie z tymi dreszczami ?! o_O

Postawę agresora to Ty masz, krzyczysz, oceniasz kulturę innych i uważasz, że "wiesz lepiej", dlatego też nie oceniasz film na 2 bez napisania, co Ci się w nim nie podobało, tak? Ja reaguję tak, jak Ty zareagowałaś (ząb za ząb), choć ja staram się pisać z sensem, a Ty? Oceniasz film na 2, nie wyjaśniasz, dlaczego taka ocena, oceniasz kulturę innych, sama nie grzesząc swoją i jeszcze krzyczysz, jakby nie wiadomo co się stało.

Ja nie będę się tutaj rozpisywał na temat w/w przeze mnie filmów, bo po pierwsze - to nie jest temat o tych filmach, a po drugie - "trochę" by tego było.

Nie wystraszyłaś się nigdy tak, że miałaś dreszcze? To jak Ty oglądasz horrory, ze znajomymi na laptopie? Chyba, że jesteś tak twarda, że nic Cię nie rusza - zazdroszczę.

"Takich ludzi nie lubię" - nie zrozumiałeś ? Pozdrawiam

Moim zdaniem było pod koniec kilka na prawdę mocnych scen, ale jednak film do mnie nie przemówił... Skoro dałeś ocenę 9, to wyjaśnij mi jak go zinterpretowałeś, bo boję się że film miał być taki niewyjaśniony itd, możliwa własna interpretacja, ale wyszło za mało konkretów. Więc o co w nim chodziło według Ciebie? ;) mam nadzieję że cokolwiek pomoże mi w zrozumieniu ;p

Po 1.5 roku mało z tego filmu pamiętam. Pamiętam jednak, że film był dobrze skonstruowany, nie ociekał efektami, trzymał w napięciu, straszył, ale nie na takiej zasadzie, że nagle coś wyskakuje lub pojawia się w lustrze. Takie jednak horrory lubi dużo dzieciaków - jak nagle coś wyskakuje, huknie - i tak cały czas. Jeżeli film nie ma klimatu, budowania napięcia, to takie nagłe straszaki mogą jedynie przestraszyć na krótką chwilę, by później mieć przez dłuższy czas efekt pustki. Jeżeli ktoś grał w Amnesię: Mroczny Obłęd, to wie o co chodzi - tam mimo że prawie w ogóle nie było takich szybkich straszaków, to ciężki klimat powodował bardzo duży niepokój i strach. Na tyle duży, że w mocniejszych momentach dostawało się skurcze mięśni ze strachu. No cóż, szkoda że nie robią takich horrorów, bo nie jest to w Hollywood zbyt "modne". Może zbytnio ocenę zawyżyłem, jednak na 8 zasługuje na pewno.

Co do fabuły i wyjaśnień, to niestety Ci nie powiem, bo najzwyklej w świecie niezbyt dużo pamiętam po tak długim okresie czasu.

Na sam koniec - ocena znajomego, którego trudno przestraszyć, typowy gość z "poker-facem" - 8. A potrafi nisko oceniać filmy.

A na dokładkę - byłoby miło, gdybyś napisała, czy obejrzałaś jakieś dobre horrory w ciągu tego 1.5 roku :) Bo ja szczerze powiem przez ten okres czasu obejrzałem kilka i to niedawno - te nowości z 2013 roku.
Mama (2013) 6/10 - super klimat, pomysł, troszeczkę gorzej z wykonaniem, zbyt dużo ciągnących się scen z efektem pustki.
Sinister (2012) 9/10 - coś pięknego, klimat bardzo dobry, pomysł oryginalny, napięcie budowane od samego początku do końca! Z fajnym finałem :) Choć niektórym moim znajomym się nie podobał.
Obecność (2013) 8/10 - klimat bardzo dobry, już od pierwszej sceny czuć duży niepokój, film zaskakuje, pomysł - niby kolejny film o opętaniu, jednak oryginalny, wykonanie - niezłe, choć finał, kiedy się już rozkręciło na maksa trochę przewidywalny i ... szybko się kończy. Tak czy siak Sinister i Obecność polecam w 100% :)

W sumie faktycznie napięcie jest budowane bardzo stopniowo, ale jakoś mimo wszystko mam wrażenie że czegoś mi w nim brakuje. W sumie rozumiem że 1,5 roku to jednak trochę czasu xD Kurcze, właśnie wszystkie obejrzałam, które polecasz ;p Mama- w sumie pomysł niezły, na prawdę... najfajniejsze jest to że ta kobieta nie była jakoś retuszowana, tylko prawdziwy aktor z chorobą genetyczną ją grał... Sinister też mega, pamiętam że coś środek mi się nie podobał, ale te filmiki z początku to miazga ;p Ja z ostatnich jakichś filmów oglądałam Carrie... remake ;) w sumie cała sytuacja tam pokazana przeraża, to wszystko co się dzieje z główną bohaterką, ale mam wrażenie że bardziej to przeżywałam jako dramat a nie horror. Dzisiaj oglądałam "Demon- historia prawdziwa" i muszę powiedzieć że całkiem niezłe i takie dość psychologiczne, bo oglądając cały czas się zastanawiasz "co, dlaczego, itp itd"
Oni- ciekawy film, bardziej brutalny, ale finał daje do myślenia...
Populacja 436- moja ocena 6/10 raczej za pomysł filmu
Grave Encounters- w sumie... nie wiem jak go określić ;p wiem że mi się podobał... mocno ryje psychikę ;p
Nieproszeni goście- polecam
Alone - polecam
Kronika opętania - specyficzny film, ale myślę że warto obejrzeć
El cuerpo - świetny film!
La cara oculta- świetny film! ;)
Nie wiem, czy te filmy Ci się spodobają, albo które z nich już masz na koncie, ale polecam :D
A może masz coś do polecenia jeszcze z horrorów? Bo mi się już pomysły kończą ;p

a moze jednak?nie mam tu absolutnie zamiaru nikogo lirycznie napadac ani obrazac, ja przyznaje sie do bycia ignorantem w wielu kwestiach, ale horror lubie, a Ti West robie je dobrze. Ocena zdecydowanie za niska [jak wiele zreszta filmow tu]. Od samej historii i sposobu jej poprowadzenia przez postacie i muzyke do strony technicznej wszystko na plus. wyobraz sobie ze film to sztuka taka sama jak malarstwo - kazdy tworca ma swoj styl, swoja bajke i swoje kredki - jak mozna cos poczuc/zrozumiec/"kupic' skoro nie wie sie na co sie patrzy?

Kwestia gustu, ja uwielbiam horrory, ale ten nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, wynudziłem się, żadnego stopniowania napięcia o którym się wypowiadają we wcześniejszych postach nie zauważyłem, pod koniec troszkę się działo ale to nie usprawiedliwia płaskiej akcji przez prawie półtorej godziny. Co do dopowiadania sobie to można i po Bolku i Lolku wmówić sobie że potem zabiły ich duchy. Film to ma być film a nie flaki z olejem. Basta.

Beznadziejna gra aktorów..zasnąłem

Ten film od początku jest okropnie nudny i przewidujący, już koło połowy zmuszający do spania, ani straszny, ani śmieszny. Końcówka to jakieś nieporozumienie. Stracone 1,3h z życia.

Popieram ,nudny ale dobry jeśli ktoś ma problemy ze snem,wystarczy włączyć ten film i odlot murowany....

Zgadzam się w 100%, film był tak nudny, że walczyłam jak mogłam, żeby na nim nie usnąć i dotrwać do końca... Ten film to zdecydowanie nie moje klimaty...

A co ten film przewidział skoro był przewidujący analfabetko?

był na tyle przewidywalny, że ktoś taki jak ty napisze mi coś tak durnego na tym portalu pozdro

5 min. do edycji, za slaby film, zeby edytowac kometarze

Barry oj wystrzelał bym Cie po pysku, podaj adres....

;D

moim zdaniem jeśli chodzi o akcję to ocena jest współmierna, a nawet za wysoka, gdyż przez 90% filmu nie dzieje się kompletnie nic. Jedynie końcówka sprawia, że film teoretycznie zasługiwałby na 6. Daje ocenę niżej bo mimo wszystko nie była ona tak spektakularna abym zapomniał jak to się wcześniej wynudziłem.

Miałem nadzieję, że będzie wyjaśnione kim był ten staruszek który wynajął pokój na jedną noc. Ja odebrałem go jako narzeczonego który uciekł przed ślubem w historii Madeline O'Malley. Film mocny, trzymający w napięciu i niepewności do ostatniej sekundy. Najbardziej przerażające sceny to duch Madeline O'Malley wyłaniający się spod prześcieradła (gdy widz myśli że to główny bohater robi sobie żarty z koleżanki), gra na fortepianie i grzmot w klawisze i duch staruszka pojawiający się na końcu korytarza.

Jak można to według Ciebie zinterpretować? Bo chciałabym w tym znaleźć coś co się łączy ze sobą i w ogóle, nawet podejrzewałam że kobieta-duch była żoną tego staruszka i w nieszczęśliwych okolicznościach zmarła... czemu zatem jest mowa o trzech zjawach, widać jedynie jedną ... i później drugą w roli dziadka, który jeszcze żył zanim ta aktorka wywróżyła 3 duchów... do tego sen głównej bohaterki... i czemu główny bohater i aktorka nie potrafili otworzyć drzwi tej dziewczynie gdy wpadła do piwnicy... czy to wszystko było tylko czymś, co się działo w jej głowie? czy ten główny bohater wszystko to zorganizował, żeby Claire umarła, a jego strona przynosiła lepsze dochody? czy o co tu chodzi?

film byłby dobry, gdyby było jakiekolwiek sensowne zakończenie ; /

Film był nudny jak flaki z olejem. Napięcie? Hahaha, to chyba jakaś kpina :) Dla mnie nieporozumienie i stracony czas, więcej się uśmiałam z tych scen niż przestraszyłam.

Ten film to nic innego jak powielenie pomysłów, które były wykorzystywane już wieloktornie i przewidywalny aż do bólu. Scenariusz nie trzyma się kupy, gra aktorska słaba (nie ma tragedii, ale słaba), pomysł w zasadzie też żaden (nawiedzony hotel - wow!). Na plus mogę dać to, że starał się iść w stronę tych bardziej ambitnych horrorów - sugerował, a nie pokazywał - ale żeby się bawić w takie rzeczy trzeba zatrudnić aktorów, którzy potrafią przekazać strach swoją grą, a z tym było tu ciężko. Muzykę nazwał bym klasyczną muzyką z filmów grozy, czyli pójściem po najmniejszej linii oporu.
Oglądałem go ze znajomymi i wywoływał więcej śmiechu, niż komedia, którą obejrzeliśmy potem.