i dlatego zamiast 6 daję 4/10.
Finał wyglądał jakby reżyser zagalopował się chcąc nakręcić intrygę w stylu Agaty Christie i nie wiedząc jak z tego wybrnąć zniszczył wszystko rozwiązaniem całkowicie "na odpieprz" i na szybko.
Szkoda.
generalnie jest to adaptacja książki Nory Roberts, więc podejrzewam, że takie zakończenie wynikało z niej właśnie, jednak również jestem zawiedziona. kilka książek tej autorki czytałam, kilka ekranizacji ogladałam, ale nie pamiętam, żeby którakolwiek z nich była aż tak ckliwa.
zakończenie było tak banalne że śmiech na sali, ni z tego ni z owego pojawiło się coś niezwiązane z resztą filmu i finito.