- a moim zdaniem ma FILMOWĄ urodę wyjątkową, potrafi jawić się jako brzydula i jako ładna - ma twarz kochaną przez fotografików, fascynującą, ale nie wedle aktualnych kanonów urody. Uważam, że jest fenomenem w świecie filmu, a piszę to w kontekście czegoś kluczowego - jest bardzo dobrą aktorką.
Jest to normalne określenie fotografów, a ściślej dotyczy fotografów tworzących w dziedzinie fotografii artystycznej, wpisz słowa kluczowe "sjp.pwn.pl- fotografik" - tam językoznawca dr Bańko potwierdza poprawność "fotografika".
Nie zrozumiałeś/aś mnie. Dla mnie nie jest dziwne samo słowo, ale jego znaczenie i użycie w tym kontekście. Bycie obiektem zainteresowań fotografika jest takim samym komplementem dla czyjejś urody jak zainteresowanie ze strony biologa/lekarza świadczy o czyimś stanie zdrowia. Może o nim świadczyć, ale nie musi. A że jest to twarz nietuzinkowa - z tym się nie mam zamiaru kłócić.
Myślę jednak, że modelki nie mają wątpliwości, dlaczego fotograficy interesują się nimi, a także nie mają tych wątpliwości aktorki - z podobnych do modelek powodów, choć nie z tych samych. Aktorki pracują z oświetleniowcami, z operatorami, reżyserami i dobrze wiedzą, co znaczy zainteresowanie ich twarzą i ręczę, że nie każdej aktorce zależy, żeby to zainteresowanie wynikało z motywów identycznych z tymi, którymi kierują się fotograficy modelek. Ludzie sztuki mają szerszą świadomość na temat "wyglądu" człowieka, tego, co się pokazuje. Osoba (nie tylko twarz) Sujeckiej gwarantuje, że będzie ciekawym obiektem dla fotografików i operatorów.
Chyba wciąż się nie rozumiemy. Nie chodzi o jakieś perwersyjne czy osobiste zainteresowanie Sujewską. Bycie "ładną" a bycie "interesującą dla fotografika" to dwa różne zbiory. Mogą się w jakimś punkcie pokrywać, ale to, że ktoś uważa mnie za ciekawy obiekt do fotografowania nie dowodzi mojej urody.
Pozorny spór rozwiąże jedno zdanie: Sujecka ma urodę filmową, godną fotografii artystycznej. Życzyłbym każdej kobiecie takiego typu urody, bo bywają piękne modelki o urodzie, która się pamięta do momentu zamknięcia kolorowego czasopisma.
Przykro mi ale tutaj muszę powiedzieć prawdę (nie jest to hejt) bo określenie "wyjątkowa uroda" to potężny eufemizm.... Jest brzydka jak noc.
Moim zdaniem według wszystkich dostępnych kanonów...
Oczywiście nie odbieram jej umiejętności aktorskich, to jest zupełnie inna sprawa... przykro mi ale nie widziałem brzydszej Polki :)
P.S Takie pytanie - gdzie Ona pojawiła się jako ładna? Może wynikła tutaj drastyczna różnica gustów, nie wykuczam.
Nie wiem czy kiedykolwiek pojawia się jako ładna w filmie,ale na zdjęciaciach można zrobić wiele,ale i tak ładna nie będzie.Nic nam do tego ,zagra tam gdzie ją zatrudnią,a ja myslę że to fajna babka po prostu i juz dawno poznała ludzi którzy ja kochają tak od za to że jest kim jest i co tu więcej gadać o brzydkiej nocy.To dopiero banał ,ale nie ważne jaki masz ryj to rób swoje i ta kobitka jest dowodem że ten banał nie jest niczym i te bajki z reklam ,seriali ze wszystko prawie musi byc mniamusne i superasne niech uj strzeli.
Zgadzam się w całej rozciągłości.
Często potrzeba takich, a że warsztat ma niezły, może jeszcze w jakiejś ciekawej roli ją zobaczymy...
Bardzo lubiłem ją w ''Yumie''. Moim zdaniem jest ładna, a zarazem nieładna - oryginalne połączenie. Na pewno jest dobrą aktorką.
choćby w filmie Cudowne lato wypadła ładnie
a pisanie że brzydszej Polki nie ma to jest dopiero potężny eufemizm...
Widziałam ją w "Kocham Cię. Ja Ciebie też nie" we wrocławskim teatrze Capitol. Gra tam Jane Birkin i wygląda świetnie. Dobry make up czyni cuda. A ona ma bardzo plastyczną urodę.
Zabawna jest dyskusja na tym forum (3/4 wątków) Albo te posty piszą modele Calvin Klein, albo większość ludzi tu uważa, że żeby grać w filmach trzeba jednocześnie wygrywać konkursy piękności. Za 10 lat będzie smęcenie, że mamy tak mało specyficznych i charyzmatycznych aktorów, że wszyscy sztuczni, po operacjach, że tony makijażu... no ręce opadają jak się to wszystko czyta. Zauważcie, że nikt jej nie stara się ocenić jej ról, tylko każdy próbuje ją poniżyć.
Helena jest super. Jej specyficzności nie da się jej zapomnieć. Emanuje kobiecością, delikatnością, inteligencją i urokiem, czyli czymś, czego nie rozumie pokolenie tabloidów i pudelków i czymś, co w dzisiejszych czasach się po prostu nie sprzedaje, nie idzie na top topów.
Wydaje mi się , jakby ta Pani miała jakichś przodków w Laponii albo wśród jakichś ludów na Uralu. Moim zdaniem jest bardzo ładna, ale oko przeciętnego Polaka nie jest obyte z tym typem urody, stąd te skrajne opinie w komentarzach.
Tak, coś wschodnio-północnego ma w rysach twarzy. W Polsce są ludzie-cytaty naszej historii - miałem znajomych o tatarskim pochodzeniu, dziś katolików - nawet barwa ich skóry jest inna. Pewna moja koleżanka z pracy jest pół-Żydówką, widać to trochę.