Wszystko w tym filmie jest doprecyzowane, wyważone i wstrząsające tam gdzie potrzeba. Jest jak sama ta muzyka: wrażliwa, ostra, cicha, głośna, i ...milcząca. Nieskończona w swej nieograniczonej możliwości... wieloznaczna i wielointerpretacyjna, autentyczna i genialna. Samo zamierzenie, wolnego obrazu od napisów końcowych, długich elokwentnych i jakże dobrych, dialogów gry umysłu z czuciem, gdzie wygrywa MIŁOŚĆ. Ten film to istne arcydzieło! O rozwoju człowieka i jego genialności, potencjale i pokorze. Bo bez pokory i mądrości żaden choćby największy talent, i największy potencjał się nie rozwinie.... Nie ma tu nic poza tym, co istotne. Choć i samotne niezwykle, bo geniusz ludzki płaci cenę - indywidualności która pozostaje osamotniona. Paradoksalnie - mając siebie - nikogo więcej nie potrzebuje. Wspaniała aranżacja, puenta, wskazówka - tak subtelna i tak wbijająca w tel .... jedno zdanie dziecka. Nic tutaj nie jest nachalne, patetyczne, ani zbyt przesłodzone. Postać zintegrowana i prawdziwie ludzka. Po prostu ARCYDZIEŁO!