A mnie się podobał . Lubię aktora odgrywającego Tirso. W ogóle i on i jego kompani , starsza pani , Gladys , Ezequiel stworzyli swoisty klimat , którego brak filmom. A sarkazm Tirso bardzo mu pasuje. Pośmialiśmy się , trochę poprzeżywaliśmy. Nudy nie było . Tirso, trzymaj się , kapitanie . Czekamy na drugi sezon. Jeżeli ktoś twierdzi , że to prymitywna rozrywka rodem z kabaretu, przypominam , że Szekspir tworzył dla mas, które obrzucaly aktorów czym popadnie, jak im się nie podobało . A tu jak u Szekspira: miłość , smierć , zazdrość , nienawiść , humor. Kto dziś powie, że Romeo i Julia to chłam? A przecież to nie wiele się różni ;-) Przyzwoity schemat dobrze zrealizowany. Nie rzucę pomidorem ;-)