Ten sezon jest oparty na pierwszej części serii, czy na kolejnej też? Wczoraj akurat skończyłam czytać 1 część i wszyscy główni bohaterowie byli Chińczykami i rzecz się działa tylko w Chinach (o ile czegoś nie przeoczyłam), a tutaj w obsadzie większość nie jest Azjatami i jeszcze coś się dzieje w UK. Nie wiem, jak podejść do tego serialu.

Z tego co wiem, to na razie tylko pierwszy

Pierwszej drugiej i troszeczkę trzeciej, tylko że to jest sieczka! z głównego bohatera pierwszej książki zrobili 3 postacie, jakieś sklejki, jakieś dzieci pół bohaterów/postaci się przewijają, nie wiadomo po co. Po prostu SIECZKA nie polecam tego ogladać jeśli się jest fanem książek

Kurde, zgadzam się z Tobą. Czytałem dwa razy cykl i to co jest pokazane w tej adaptacji, to jakiś żart. Czy Liu Cixin zgodził się na taką wersję? Brak kluczowych postaci, jakieś zmiany głównych bohaterów, dodawanie na siłę jakichś postaci z innych kultur, po co to? Wizja przeniesienia super książki na ekran zakończyła się kolejny raz porażką. Przypomina mi to adaptacje serialową Diuny.

Mike Evans z książki nie był Chińczykiem.

Evans nie był, ale zamiast Wang Miao i chinskich realiow mamy przeciez tych naukowcow z UK (z reszta nie doslownie). Serial luzno wzorowany na ksiazce. Jak ktos chce obejrzec wierna adaptacje to polecam tencentowa wersje z Chin.

Jaki tytuł?

Three Body - https://www.viki.com/tv/39255c-three-body

Dwa odcinki sezonu = pełny pierwszy tom trylogii, czyli "Problem trzech ciał". Na razie jest to wierna adaptacja książki, choć spłycili wątek gry.

Wiesz ile to 5 ml kwasu  wardze? A nawet gdyby to co z tego. Czy kobieta która jest fizykiem musi wyglądać nudno, szaro i nwm może jeszcze makijażu nie używać ? Lol jakby to wgle miało jakieś znaczenie na fabułę filmu xd nwm jak dla mnie to przyjemniej się ogląda jak grają ładni aktorzy np ale w szerszym pojęciu to nie ma to specjalnego znaczenia

do czego doszliśmy w XXI wieku, że jak się skomplementuje urodę aktorki to ktoś wyskoczy z jakimiś idiotyzmami typu "spermiarz".

widocznie słabo z czytaniem i rozumieniem, o to do czego doszliśmy w XXI wieku

Tylko te jej usta widzę,masakra.

Zgadza się...

Ładna to ona nie jest z tymi warami. Blee.

Nie musi wyglądać nudno, ale do cholery - nie jak miliony monet o każdej porze dnia. Idealna fryzura, idealny makijaż, idealna cera. To reklama jakiś produktów, czy serial który próbuje być realistycznym si-fi?

Amerykanie, zamiast zrobić dobre 3 sezony niesamowitej OPOWIEŚCI to wrzucili wszystko do jednego gara zamieszali, dodali "czegoś od siebie" i wyszło co wyszło. Jako fan książek, które nie dawały mi spać w nocy z wiadomych powodów, NIE POLECAM tego szajsu.

No ale czego się dziwić po NETFLIXIE i adaptacji książek? to dwie rzeczy które nigdy się praktycznie nie udają a co dopiero połączone...

Co masz na myśli oprócz nieszczęsnego Wiedźmina?

Wszystko?

To wymień te nieudane adaptacje książek. Choć jedną. Bo "wszystko" to bzdura. Netflix miewa bardzo dobre seriale.

"miewa". tak, być może. Ale wiesz, że to oznacza, że zdarzają się bardzo rzadko. No oczywiście "wszystko" to przesada publicystyczna. Generalnie poziom filmów i seriali na netfliksie oceniam jako bardzo słaby. Dominują pseudoprodukcje typu Enola Holmes, które są obrazą dla literackiego pierwowzoru (tak wiem, że to parafraza oryginału, ale to niczego nie tłumaczy). Natomiast zdarzają się - bardzo rzadko - perełki. Taką jest "Ripley" - rzeczywiście świetny serial, aż nie mogłem uwierzyć, że to Netfliksa.

Halo, nadal czekamy

Nie wiedziałem, że jestem taki popularny. Jeszcze trochę pobuduję napięcie, ok? poczekacie?

Nope. Thx you, next.

Ludzie to nie oglądajcie po co te kwasy ,bo książka to książka tamto ,dajcie żyć

A jeśli ktoś nie miał styczności z książkami?

Jeśli ktoś lubi zagadkowe sci-fi z powolną fabułą bez wybuchów itp to może się podobać myślę. Książkowy pierwowzór ma specyficzny rozmach.

To bardzo dobry serial sf

Przeciez ksiazka tez jakas wybitna nie jest, ot taki poziom netflixowego serialu.

Gusta i guściki. Większość czytelników stwierdziło, że jest jedną z najlepszych jeśli nie najlepszą powieścią "hard sci-fi". Kwestia czasu gdy będzie w kanonie tak jak Diuna i inne

Co ? Jacy czytelnicy tak stwierdzili ? O Lemie to słyszałeś ?

Lem to co najwyżej może Liu buty czyścić

Odszczekaj to

Lubie niektóre książki Lema a co do ma do rzeczy? Dałem przykład Diuny, bo jest teraz "popularna jak iPhone" czytaj: ludzie się nią jarają, bo to jest trendy. Pierwszą część Diuny przeczytałem do połowy, dla mnie zbyt nudna, zbyt wiele polityki.

"Pierwszą część Diuny przeczytałem do połowy, dla mnie zbyt nudna, zbyt wiele polityki" - Ja podziwiam cię, że 'czytałeś' bo ja to na leniucha próbowałem wielokrotnie odsłuchać Audiobooka, ale za każdym razem morzył mnie sen, więc odpuściłem.. Życie jest zbyt krótkie aby je marnować na tak nudne książki.

tak jest, weź się kolego za Conana. To dopiero jest Literatura, chociaż dla niektórych może też być za trudna (nudna)

Zacznę znanym cytatem, "Psa nie masz a kumpli szukasz?". Już w wieku 12 lat oprócz komiksów z ogromnym zaciekawieniem czytałem książki Stasia Lema, Ericha von Dänikena,  i Isacca Asimova, które nie były dla mnie ani nudne, ani za trudne. Myślę więc, że to kwestia gustu.. poprostu nie przepadam gdy autorzy w swoich dziełach zanadto filozofują na tematy polityki, ekologii czy teologii, bo mnie to nie kręci.

Super, że umiesz czytać. Ale nie łącz w jednym zdaniu Danikena z Lemem, proszę. To obraza dla tego ostatniego.

Super, że umiesz prosić, grzeczny chłopiec. Ale nie mów mi co mam robić, a czego nie. Tak napisałem i tak ma być! Lem nie jest "ostatnim" jak napisałeś, ale też i nie wybitnym.. Nie przepadałem za nim jako człowiekiem, natomiast von Dänikena lubię, bo to bardzo pozytywny i pogodny człowiek, który zawsze ma czas dla swoich fanów.

hm... czytam i czytałem DIUNĘ i universum Diuny od ponad 30 lat :) Pierwsza częśc jest moim numerem jeden s/f od wielu lat a przeczytałem setki książek "fantastycznych", cieszę się, że jest teraz moda na ten tytuł :). Są ksiazki które ciężko zekranizować, niektóre z przyczyn technicznych muszą lata odczekać. ale zawsze mnie bawią dyskusje o miałkości ekranizacji.. pokażcie tytuł książkowy którego ekranizacja byłaby przyjęta z entuzjazmem :) :)

Przecież z tego co napisałeś, wynika, że jesteś tzw. fanboyem, nie da się z takimi dyskutować.

... dziękuję za komplement :), świat Diuny podzieliłeś na "fanbojów" i tych będących trendy miło, ze nie dopuszczasz innych opcji, niż twoja... więcej tolerancji i krytycyzmu wobec własnych opinii, szczególnie że wielu dłużej czyta i ogląda S/f niż inni "opiniotwórcy" na świat patrzą. Ja również nie dyskutuję z kimś kto jest własnym "funbojem". " Nie słuchać rad - to też jest mądrość. Ale niczyich..."( LEM - Szpital Przemienienia)

Gdzieś napisałem, że "Diuna jest nudną książką, dla KAŻDEGO"? Nie przypominam sobie. Wiec co się czepiasz? Masz za dużo czasu w swoim nudnym życiu czy jak?

Ja jestem czytelnikiem sf i sadze iz juz jest to klasyk.Zreszta niemal na kazdej liscie arcydziel sf ta trylogia juz jest takze nie jestem odosobniony w tej opini..Lem oczywiscie swietny ale czy lepszy?

Ja ja polubilem bo wlasnie malo tam hard sci-fi, bardziej popularnonaukowe wyobrażenie o hard sci.

Czyta sie przyjemnie, nie jest skomplikowana, idealna na wieczorny relaks. Taki troche bardziej sci-fi Dan Brown.

Jest dużo fajnych pomysłów, ale nie jest to tez jakos bardzo głębokie. Fajna wizja co by było gdyby i tyle.

Podoobnie serial no co miał więcej z tego wyciągnąc. Jak dla mnie fabuła sie troche wlecze, bohaterowie troche dziwni. (ale no w ksiazce sa jeszcze bardziej, pewnie jest to problem bardziej kulturowy - autor nie wychowal sie w kulturze Zachodniej) Natomiast tez nie jest jakis tragiczny, żeby go oceniać jakoś bardzo nisko.

Jeśli dla Ciebie trylogia Cixin Liu to "Taki trochę bardziej sci-fi Dan Brown." to nie będę z Tobą dyskutował. Masz inny smak co do filmów i książek. Sztuki ogólnie zapewne też. Nie ma co dyskutować. Polecam Marvel i DCU tam znajdziesz coś dla siebie :)

No przeciez napisalem ze mi sie podobała, nie wiem po co obrażać.
Lubie Marvel i DCU co to za problem? W swoim gatunku są b. dobrymi filmami.

Ale Problem 3 ciał w kategorii Hard Sci-Fi jest bardziej jednak w stronę Fi , niż Hard Sci. Autor wybrał trochę nowinek technologicznych / z fizyki teoretycznej - rozkminił je na chłopski rozum - dopisał trochę tego Fi (w dalszych częściach jest tego coraz więcej), że zaczyna to przypominać już Fantasy.

I teraz obierając tę ksiązkę ż tego całego "mocnego" hard sci-fi, zostają nam średnie dialogi, średni bohaterowie (ale jak mówiłem wcześniej - to może być wynik różnic kulturowych) i fabuła z tyloma dziurami, że trzeba mocno przymykać oko. Mamy dość sporo ciekawych pomysłów, które w większości niestety rozwijane są potem średnio fabularnie. Nawet główny motyw wiadomości i ciemnego lasu - robi sie mega dziwny i naciągany w dalszych częściach. Wątków jest też dość dużo i niektóre sprawiają wrażenie dopisanych na siłę - bo autor miał pomysł na wprowadzenie kolejnego "fajnego" wątku "hard sci-fi".

Ale ogólnie czyta się ja przyjemnie i można miło spędzić czas - ale nie wiem dlaczego miałoby to kwalifikować książkę do najlepszych Sci-Fi.

A porównanie do Dana Browna wynika z tego, że tak jak mu Cixinowi Liu, głównie skupiają się na wprowadzeniu ciekawego wątku bazującego popularnonaukowych odkryciach lub hipotezach niż na bohaterach i ich relacjach czy jakimś głębszym przesłaniu.

Jest super w swojej kategorii lekkich sci-fi, tak jak Marvel i DCU są super w kategorii filmów o superbohaterach.

Przyznam że książki nie czytałem i zastanawiam się na ile masa niespójnych, nielogicznych, mało sensownych czy prawdopodobnych rzeczy to pomysły autora literackiego pierwowzoru, a na ile twórców serialu (lub też wprowadzonych przez nich uproszczeń, czy braku wyjaśnienia kwestii, które być może są naświetlane w książce).