Historia może i ciekawa, ale nadaje się co najwyżej na godzinny film dokumentalny. W takiej formie jakiej to dostaliśmy momentami przynudza, a najciekawsze fragmenty to te w sądzie, a cała reszta to jakieś zapychacze. Jeżeli ktoś spodziewał się wysokiego poziomu jak w przypadku serialu o wybuchu w Czarnobylu to się srogo zawiedzie. Jeżeli kogoś kompletnie nie interesują teleturnieje to nie znajdzie tu nic dla siebie.